środa, 1 października 2014

źle

Zaczyna być źle i oby ten stan skończył się jak najszybciej.
Dlaczego wydaje mi się że jestem głodna, kiedy po zjedzeniu odczuwam że zjadłam to choć wcale nie musiałam?! Dlaczego nie mogę nasycić się wodą i dlaczego właśnie ona nie może mi SMAKOWAĆ? Dlaczego tak bardzo chcę tego co najbardziej mnie niszczy?
***
Mam nadzieję, że dzisiejsza wieczorna załamka, zmobilizuje mnie do lepszego jutra, do lepszego piątku i soboty i niedzieli i każdego kolejnego dnia...
Jeden kilo na tydzień to za mało. Chcę być chuda już teraz.
Co z tego, że ktokolwiek powie mi teraz, że moje bilanse 200- 300- 400 kcal są wspaniałe, jeśli ja czuję, że to za dużo aby schudnąć. Dlaczego jedyne efekty które widzę to zmęczenie, ból brzucha? Dlaczego nie mogę wreszcie przed lustrem powiedzieć sama do siebie, że moje nogi mi się podobają, brzuszek jest idealny, a ramiona szczuplutkie?
Męczy mnie to, może jestem kąpana w gorącej wodzie, ale nie chce już dłużej tak bardzo się starając, widzieć w lustrze te same uda. Uczucie obrzmienia dziś sprawia, że czuje się tragicznie.
***
1.10.2014 (środa)
musli 90kcal
jabłko 50kcal
dwa pierogi 65kcal
dwie kromki wasa 35kcal
kilka łyżek pomidorówki 90kcal
energetyk bez cukru 8kcal
( bilans: 338kcal) 
***
Nowy miesiąc rozpoczęty bilansem o przekroczonym limicie. Zajebiście.
i na ch*j ja zjadłam te dwa pierogi?!
Jutro będzie lepiej. Z końcem października będzie super, wierzę w to, naprawdę.
Trzymajcie się chudo!!!!!!!!! :)

2 komentarze: