niedziela, 21 września 2014

oksymoron

weekend u taty spowodował tragiczny wzrost korzystnych not kalorycznych...
Na szczęście mam od teraz dwa tygodnie "wolnego" od nakazów jedzeniowych i wciskania jedzenia na siłę, więc liczcie się z drastycznym spadkiem bilansów od dnia jutrzejszego!!!
Mimo, że udało mi się dość dużo poćwiczyć w sobotę i niedzielę, to bilanse są tragiczne, przed momentem stanęłam na wadze czując się jak beczka i załamałam się gdy znów zobaczyłam 56,5kg prawdopodobnie rano będzie to wyglądało o niebo korzystniej, ale to mnie nie usprawiedliwia. 
obiecałam sobie we wtorek odhaczyć cel i tak się stanie choćby nie wiem co!
Uda mi się, tak jak może udać się to Tobie, zacznij już teraz!
BĘDĘ CHUDA :)
***
sobota (20.09.2014)
- jajecznica ~ 200kcal
- malutka porcja makaronu ~ 190kcal
- śliwka 36kcal
- trzy kostki czekolady ~ 133kcal
( 559 kcal )
niedziela (21.09.2014)
tragedia...

psychicznie? ch****o, każdy dzień udowadnia mi, że mój związek jest oszustwem samej siebie, chyba za bardzo boję się samotności, ale strachu nie da się opanować na siłę. kogo oszukuję?
Przecież to nie o nim ciągle myślę i nie za nim tęsknię. 
***
Może możemy być szczęśliwi gdziekolwiek
Móc zawsze i wszędzie już polegać na sobie
I gdybym nie miała kilku cech o których wiem
Pewnie podeszłabym do Ciebie w ten smutny szary dzień
Czułam, że czujesz to co ja, może się mylę
Czułam tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę
I w moim innym świecie jesteśmy blisko
A tu bałam się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko


6 komentarzy:

  1. Kochana, twój bilans to nie tragedia! Jest dobrze ;) Trzymaj się! Tutaj stary lekki motylek. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Obserwuję <3 :*
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana do tragedii tu jeszcze daleka droga:)
    Wiem, że czasem wydaje się, że się objadamy, ale tak naprawdę bilanse mamy małe.
    Trzymaj się ciepło <3

    OdpowiedzUsuń